- Majestat Teatru Słowackiego nakazuje grać Szekspira integralnie - twierdzi Redbad Klijnstra, reżyser spektaklu "Tragedia Makbeta", który w sobotę będzie miał premierę na dużej scenie przy pl. św. Ducha 1.
Z dramatu mistrza ze Stratfordu w tej inscenizacji wyjęte zostały tylko sceny z Hekate, gdyż najnowsze badania dowodzą, że nie napisał ich sam William Szekspir. Ale będzie za to dodatek. Tekst w przekładzie Stanisława Barańczaka został bowiem wzbogacony o kilka zdań zapożyczonych od Marka Edelmana. - Szekspira nie da się grać współcześnie, pomijając Holocaust - uważa reżyser. Według jego wizji Makbet ma być everymanem - parafrazą ambitnego Polaka we współczesnym świecie. Całości przedstawienia reżyser starał się nadać aspekt moralitetu. - Każdy z nas jest nikim, a chciałby być kimś - diagnozuje ducha dzisiejszych czasów Klijnstra. W rolach głównych zobaczymy Radosława Krzyżowskiego (Makbet) i Dominikę Bednarczyk (Lady Makbet). Dodatkowego smaczku takiej obsadzie dodaje fakt, że prywatnie tych dwoje aktorów także jest małżeństwem. Mają podobno jednak niepisaną zasadę, że po wyjściu z teatru nie rozmawiają o swych rolach. Cza