Radni w głosowaniu mają zdecydować o powołaniu Teatru Variete. Wczoraj debatowali w tej sprawie i mają obawy, czy miasto jest w stanie utrzymać kolejną instytucję kultury. Teatr będzie kosztować budżet Krakowa 2 mln zł rocznie.
Radni zastanawiają się, tymczasem budowa teatru, w starym kinoteatrze Związkowiec przy ul. Grzegórzeckiej, trwa już w najlepsze od 2011 roku. Na zakup budynku i jego remont już wydano 10 mln zł. A wydać trzeba jeszcze 17,5 mln zł. Teatr Variete nie będzie miał własnej trupy aktorskiej. Ma "wynajmować" inne spektakle z kraju i zagranicy lub zatrudniać aktorów doraźnie do wyreżyserowanych u siebie sztuk. Podobnie działa dziś Teatr STU, ale Variete ma skupić się na musicalach i sztukach rozrywkowych. - To dopełni ofertę teatralną Krakowa - mówi Magdalena Sroka, wiceprezydent miasta ds. kultury. - Takie teatry ma już Warszawa. Najsłyniejsze są w Nowym Jorku na Broadwayu i w Londynie na West End - dodaje. Radni mają jednak obiekcje, bo już na wszystkie instytucje kultury wydajemy ok. 100 mln zł rocznie, a miasto ma wiele innych potrzeb. - Rozumiemy, że taki teatr przydałby się Krakowowi, ale mamy wątpliwości, czy nie będzie zbyt deficytowy, czy jest