To najbardziej oczekiwana premiera Nowego Roku. Wprawdzie zaplanowano ją na 20 stycznia, ale już od wtorku na Nowej Scenie Starego Teatru możemy oglądać pierwsze przedstawienia "Domu Bernardy A.", spektaklu inaugurującego dyrekcję Marka Mikosa.
Napisany przez Lorkę tuż przed śmiercią dramat, od momentu prapremiery uważany był za symbol myśli antyfrankistowskiej. W mrocznej historii zniewolenia córek przez despotyczną matkę, autor w mistrzowski sposób połączył tradycję z awangardą, wpływy tragedii klasycznej z symboliką modernizmu, typową dla hiszpańskiego Pokolenia 27 (Generación del 27). W Starym Teatrze dramat wystawiany był dwukrotnie (w 1956 i 1991 roku), obecną inscenizację we własnej adaptacji i nowym tłumaczeniu Rubi Birden przygotowuje Alejandro Radawski, polsko-argentyński reżyser i dramaturg. - Poprzez tę sztukę staram się pokazać życie ofiar ucisku, spełniających absurdalne, wynikające z systemu patriarchalnego, archaiczne rozkazy rodziny. Ujawnia ona przemoc, stosowaną wobec kobiet, pozbawionych głosu i praw, traktowanych jako przedmiot na sprzedaż i narzędzie reprodukcji. Lorca pokazuje opresję, jakiej poddawane są członkinie rodziny, ale myślę, że można to bezpośr