Wielbiciele inscenizacji utworów Szekspira mają w tym sezonie nie lada gratkę. Po premierze "Makbeta", "Hamleta" i "Króla Leara" czas na kolejnego "Hamleta", tym razem aktorsko tanecznego zobaczymy w krakowskiej PWST.
Dlaczego właśnie taki? 0 tym mówi Jan Peszek, reżyser i opiekun artystyczny spektaklu w wykonaniu studentów IV roku Wydziału Aktorskiego w Krakowie i studentów IV roku Wydziału Teatru Tańca w Bytomiu: -Tak naprawdę o Hamlecie pomyślałem jako pierwszym dla tancerzy. Dopiero później zaczęło mnie interesować złożenie dwóch Hamletów. Wtedy powstała idea grania obu spektakli jednego wieczoru, ale również z możliwością grania oddzielnie. (...) "Hamlet" po pierwsze i po ostatnie, ponieważ zawsze irytowała mnie pozycja "klęczek", z której zabierali się za mityczne i najdoskonalsze ze wszystkich dzieł Szekspira reżyserzy. (...) "Hamlet" jest pułapką. Ta pułapka polega na tym, że rzeczywiście zawiera on jakąś przedziwną syntezę ludzkiej istoty i ludzkich losów. (...) "Hamleta" należy traktować jak partyturę teatru instrumentalnego, czyli sumę bardzo odrębnych, indywidualnych, porozrzucanych jak puzzle elementów. Dopiero ze składania, z montażu