Jako aktor przez całe życie doskonaliłem się w udawaniu. Na koniec chcę być sobą. Iść tak daleko, jak tylko można. Zagrać siebie aż do końca - opowiada Jerzy Nowak (82). I to nie jest przenośnia. Aktor mówi jak najbardziej dosłownie, w jego prywatnym domu w Krakowie kilka dni temu ustawiono kamerę.
Dokumentalny film o Jerzym Nowaku pt. Istnienie w reżyserii Marcina Koszałki nie byłby niczym nadzwyczajnym, gdyby nie fakt, że kręcony będzie aż do śmierci aktora.Pomysł budzi wiele kontrowersji, w środowisku aż huczy od plotek na ten temat, jednak zarówno reżyser, jak i aktor milczą. - Mąż podjął decyzję, że nie będzie więcej rozmawiał o filmie - mówi Natalia Koszałka. - Wierzę jednak, że zrobi wyjątkowy film, ponieważ znam jego wrażliwość. Pomysł zrobienia filmu o człowieku, który umiera, narodził się w głowie Marcina Koszałki cztery lata temu. Reżyser długo szukał głównego bohatera. Początkowo chciał obsadzić w tej roli profesora Akademii Medycznej w Krakowie Andrzeja Skawinę. Nie zdążył... Ale profesor krótko przed śmiercią skontaktował Marcina Koszałkę z Jerzym Nowakiem. Po wielogodzinnych rozmowach obaj zdecydowali, że są gotowi ponieść ryzyko. O ile jednak decyzja młodego reżysera o zrealizowaniu takiego filmu jest