Jutro w Teatrze Bagatela premiera "Wujaszka Wani" w reż. Waldemara Śmigasiewicza.
- Jest przestrzeń i ludzie/aktorzy postawieni pod ścianą. I jest współodczuwająca widownia. Zależy mi na tym, by widz bardzo dobrze zrozumiał słowa Astrowa aktora/człowieka "Jakoś się nie chce..." lub Wani aktora/człowieka: "Wszystko się poplątało". A obaj mają na myśli jedno i to samo: świat, który wypadł z ram. W najmniejszym stopniu nie zależało nam nalokowaniu historii wujaszka Wani wjaMmkolwiek czasie. Dlatego wciąż sięga się po utwory Czechowa, że są uniwersalne i ponadczasowe. Dajmy im takimi być. Dla mnie kluczem jest właśnie czas, który dla człowieka nie może zniknąć bez śladu. Na przykład dla Wojnickiego najważniejszyjest czas przeszły. Iwan układa i wartościuje czas przeszły, nie może się od niego uwolnić, cierpi, bo nie może narzucić swojego postrzegania rzeczywistości innym. Bohaterowie Czechowa, tak jak my dziś, nie rozumieją do końca teraźniejszości. Nie dlatego, że jest dla nich/nas "za szybka", ale dlatego, że j