Przez cztery lata szkoły teatralnej zapełniasz swoją głowę marzeniami o sławie, wielkich rolach, zaszczytach. Potem przestępując próg już swojego teatru, czujesz, że cały świat leży u twych stóp. W międzyczasie zakładasz rodzinę, albo pozostajesz sobie sama sterem, żeglarzem i okrętem. Ale jakkolwiek by się w życiu poukładało, sztuka pozostanie zawsze twoją miłością. Emerytura to dla mnie straszne słowo i cieszę się, że jeszcze mnie ono nie dotyczy. Ale są artyści, którzy już nigdy nie wezmą do ręki egzemplarza sztuki i nie poczują dreszczyku emocji premierowych. Trudno jest żyć bez teatru, tym bardziej kiedy poświeciło mu się całego siebie. Kochani, odwdzięczacie się artystom za te lata udanego z wami związku. Daliście temu dowód przychodząc w niedzielę do klubu LOŻA, gdzie krakowski ZASP zorganizował aukcję na rzecz artystów seniorów.
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Krakowska nr 129/04.06.07