Radni sejmiku zgodzą się na wydanie dodatkowych pieniędzy na system oddymiania w Operze Krakowskiej, ale będą chcieli, by sąd rozstrzygnął, kto popełnił kosztowny błąd.
Sprawa miała być wyjaśniona podczas wczorajszego posiedzenia Komisji Budżetu, Mienia i Finansów Sejmiku Województwa Małopolskiego. Obecni na posiedzeniu przedstawiciele Państwowej Straży Pożarnej oznajmili, że kilka miesięcy temu wydali zalecenia wykonania systemu oddymiania foyer ze względu na zbyt długie drogi ewakuacji. Romuald Loegler, projektant opery, zapewniał, że inwestycja została wykonana zgodnie z zatwierdzonym wcześniej projektem, a ewentualne dodatkowe zabezpieczenia przeciwpożarowe nie leżą już w jego gestii. W trakcie dyskusji okazało się, że przed rozpoczęciem budowy opery straż pożarna nie opiniowała zabezpieczeń przeciwpożarowych, bo zgodnie z przepisami robi to rzeczoznawca na etapie projektowania budynku. Małgorzata Bo-ryczko, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Krakowie, przyznała, że często Państwowa Straż Pożarna zgłasza swoje uwagi przy odbiorze kończonych budynków, choć są one wykonane zgodnie z projektem. - Po