Dokument biograficzny Rona Howarda o słynnym włoskim tenorze Luciano Pavarottim zapowiada Bartosz Żurawiecki. Premiera 2 sierpnia.
Luciano Pavarotti cieszył się za życia sławą równą gwiazdom popkultury. Popularność tę osiągnął jednak nie dzięki swoim rolom operowym, lecz wspólnym występom właśnie z wykonawcami popowymi i rockowymi, takimi jak U2 czy Sting. Koneserzy opery przeważnie krytycznie odnosili się do "ekumenicznej" działalności śpiewaka. Zarzucali mu zdradę "wielkiej sceny" i schlebianie masowym gustom. Twierdzili też, że nie należy łączyć muzyki poważnej z rozrywkową. Choć przecież w ubiegłych stuleciach opera była sztuką jak najbardziej popularną. Dokument biograficzny amerykańskiego aktora i reżysera Rona Howarda (m.in. Apollo 13, Piękny umysł) w niewielkim stopniu odnosi się do tych zarzutów. Nie jest to bowiem film demaskatorski, nawet jeśli nie ukrywa kilku "skandalicznych" faktów z prywatnego życia Pavarottiego, który w 2003 roku rozwiódł się z żoną, matką trzech jego córek, by ożenić się z młodszą o ponad 30 lat Nicolettą Mantovani.