"Kraina uśmiechu" w reż. Zbigniewa Maciasa w Teatrze Muzycznym w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.
Tylko najgłębsze przekonanie o tym, że publiczność kocha operetkę, tę w klasycznym sentymentalno-bajkowo-kiczowatym wydaniu, świat baronów i hrabin pokazany "jak żywy", mogło zdecydować o śmiertelnie poważnym potraktowaniu libretta "Krainy uśmiechu". Operetka Lehara o miłości Europejki i chińskiego księcia oraz niemożliwych do przekroczenia barierach kulturowych, weszła na afisz Teatru Muzycznego w wyjątkowo starannej oprawie. Poprzedziły ją wystawy (,Chiny wczoraj i dziś" w Muzeum Miasta i fotogramy chińskich kostiumów teatralnych w foyer teatru), warsztaty, pokaz sztuki walki, do tego sobotni spektakl został też przekazany na telebimie przed teatrem. Reżyser Zbigniew Macias (szef artystyczny sceny z ul. Północnej) znalazł celny sposób na wprowadzenie w klimat opowieści. W uwerturę wpisał, przedstawioną bez słów, historię starszej pani (Danuta Łopatówna) pochylonej wraz z wnuczką nad kufrem z pamiątkami. Za chwilę przedmioty pojawią