Wojciech Kościelniak, dyrektor Operetki Wrocławskiej, przerwał wczoraj próby do spektaklu "Kraina uśmiechu". Uznał, że w sytuacji, kiedy w operetce trwa restrukturyzacja i ma odejść 47 pracowników, ryzyko zerwania premiery przez związki zawodowe jest zbyt duże. - Przerwałem próby z powodu tajemniczych chorób, jakie pojawiły się wśród artystów - mówi. Pod koniec sierpnia, kiedy Kościelniak ogłosił, że chce rozwiązać orkiestrę, na zwolnienia poszło ponad 30 z 40 muzyków. We wrześniu część z nich wróciła i do pracy. Przedstawiciele "Solidarności" 7 nie chcieli wczoraj z nami rozmawiać. Waldemar Staszewski, przewodniczący drugiego z trzech działających w operetce związków zawodowych, uważa, że decyzja Kościelniaka to dowód jego niekompetencji. - To działanie na szkodę teatru. Jarosław Broda, dyrektor miejskiego wydziału kultury, popiera decyzję Kościelniaka.
Tytuł oryginalny
Kraina smutku
Źródło:
Materiał nadesłany
"Gazeta Wyborcza" nr 212