Życzliwa, pogodna, urocza - tak Barbarę Krafftównę zapamiętają tarnowianie. Ona sama pamiętać będzie Tarnów jako miasto, które ją zaskoczyło, wręcz oszołomiło, wciągając w wir niezwykłych zdarzeń, czyniąc spędzone tu dni wyjątkowo gęstymi pisze Dorota Jucha w Temi.
Ponad 40 ról filmowych, 59 teatralnych, liczne nagrody i wyróżnienia, doceniana przez publiczność w kraju i za granicą, dwa lata temu odcisnęła obie dłonie na Promenadzie Gwiazd w Międzyzdrojach, rok temu obchodziła jubileusz 60-lecia pracy artystycznej, a w przyszłym roku skończy 80 lat; gdyby miała jeszcze raz wybierać, ponownie byłoby to aktorstwo. Po prostu Barbara Krafftówna. Kilka ostatnich marcowych dni aktorka spędziła w Tarnowie, a towarzyszyli jej Elżbieta i Adam Łukaszewicz. Barbara Krafftówna przyjęła zaprosze-nie Tarnowskiego Teatru i wzięła udział w tarnowskich obchodach Międzynarodowego Dnia Teatru, prezentując publiczności monodram "Błękitny diabeł" [na zdjęciu]. Na czas pobytu w Tarnowie, aktorka zamieszkała w Willi Krzyskiej. Miejsce zachwyciło ją domową atmosferą, gościnnością i serdecznością gospodarzy. Maria Tadaj, właścicielka hotelu, zapamiętała tak wyjątkowego gościa jako osobę bardzo sympatyczną i serdeczną.