Po Dürrenmattowskiej wersji "Tańca śmierci" - "Play Strindberg" - zobaczyliśmy w Warszawie następną jego parafrazę, tym razem z Szekspira. Dürrenmatt sprawując przez półtora roku kierownictwo artystyczne teatru w Bazylei zajął się przeróbkami. Prócz "Króla Jana" zdürrenmattyzował "Tytusa Andronikusa" Szekspira. Nawet najbardziej zagorzali wielbiciele autora "Wizyty starszej pani", z pewną powściągliwością mówią o tej fazie jego twórczości. Dürrenmatt sięgnął do Szekspira, tak jak ongiś Szekspir do dzieła anonimowego twórcy - noszącego tytuł "Burzliwe panowanie Jana, króla Anglii". A przy tym zachowując szekspirowskie postacie i główny zarys akcji - odwrócił znaczenia, mówił co innego i inaczej niż jego wielki poprzednik. Ale pozostawmy Szekspira, stanowi tutaj tylko pretekst, tylko punkt wyjścia. We wstępie do swojej parafrazy Dürrenmatt pisze: "Postawiłem sobie za zadanie wydobyć klarowniej diale
Źródło:
Materiał nadesłany
Zwierciadło nr 38