Po powrocie George'a Bernarda Shawa z wizyty w Związku Radzieckim w 1931 r. jedna z gazet brytyjskich sprawozdanie z jego konferencji prasowej opatrzyła tytułem: "Stalin jest największym człowiekiem świata, oświadczył znany kpiarz George Bernard Shaw". Przypomniała mi się ta anegdota, gdy oglądałem w poniedziałkowym Teatrze Telewizji sztukę Ronalda Harwooda "Herbatka u Stalina" w reżyserii Janusza {#os#6521}Morgensterna{/#}. Rzecz dzieje się bowiem właśnie w czasie owej wizyty Shawa w ZSRR. Morgenstern powierzył rolę Stalina Januszowi {#os#319}Gajosowi{/#}, a Shawa Gustawowi {#os#27}Holoubkowi{/#}. Te dwie kreacje niewątpliwie dowartościowały dość wątły tekst Ronalda Harwooda. Obejrzałem tę inscenizację z zainteresowaniem, ale bez owego dreszczu, który wywołuje wielkie dzieło.
Tytuł oryginalny
Kpiarz i zbrodniarz
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 3