"Jakub Lenz" w reż. Natalii Korczakowskiej w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Łukasz Drewniak w Dzienniku Gazecie Prawnej - dodatku Kultura.
Natalia Korczakowska tak jak Barbara Wysocka, Maja Kleczewska czy Michał Zadara wchodzi w świat opery, szukając możliwości ekspresji utraconych przez teatr, szans rozszerzenia wizji inscenizacyjnej z pomocą współczessnej muzyki. Pochodząca z 1978 roku kameralna opera Wolfganga Rihma to dla Korczakowskiej próba zmierzenia się z fenomenem postaci Jakoba Lenza, XVIII-wiecznego poety i teologa, którego choroba i szaleństwo stały się podstawą opowiadania Goerga Buchnera. Nie przypadkiem Lenz dopiero co był bohaterem spektaklu Wysockiej w Narodowym. Obie młode reżyserki czują, że tajemnica tej postaci to klucz do naszej współczesnej wrażliwości. Lenz zadaje przecież pytania o sztukę i naturę, umiar i rozpad, jedność w wielości, Boga i śmierć, sen i jawę. Na scenie kanał orkiestrowy odkryty jest tylko w połowie, muzycy i dyrygent odbijają się w kompozycji czarnych kryształów. Ich nieregularne krawędzie, czubki i wypolerowane boki, kryjące drzwi do ro