Niemożność wyrażenia uczuć, trudności w nawiązaniu i podtrzymaniu elementarnych interakcji, a przede wszystkim przeraźliwa samotność już nie tylko w tłumie, ale pośród najbliższych - to najważniejsze problemy poruszane w sztukach, które można by nazwać koszmarami rodzinnymi przełomu wieków. Wydają się one stanowić kolejny rozdział w zapoczątkowanej ponad wiek temu przez Freuda, a w dramaturgii przez Ibsena, Strindberga, Kisielewskiego i wielu innych, walce o obnażenie chorych stosunków w przeciętnej, normalnej, a nawet normatywnej rodzinie. Tytuły tekstów tylko z ostatnich lat można mnożyć, podobnie jak poetyki, w jakich są utrzymane. Od niemal brutalistycznego "Ognia w głowie" von Mayenburga do prawie poetyckiego "Łaknąć" Kane. Od zamożności w "Jesieni i zimie" Norena do skrajnej nędzy w "Sytuacjach rodzinnych" Srbljanović. Żeby ograniczyć się do najbardziej wyrazistych przykładów. Jakkolwiek by się te dramaty różn
Tytuł oryginalny
Koszmar z kaczuszką
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 1/2