ZAMORDOWANY przez frakistowskich falangistów, jeden z największych poetów dwudziestego wieku, zwany przez przyjaciół "ostatnim bardem Europy" - Federico Garcia Lorca (1899- 1936) jest także wielkim dramaturgiem, autorem "Krwawych godów", "Dony Rosity" i "Domu Bernardy Alba".
Ten ostatni dramat, znany zresztą w Polsce z kilku inscenizacji teatralnych i świetnej realizacji w Teatrze Telewizji, ma swoją pełną przygód historię związaną z tragedią osobistą wielkiego poety. "Dom Bernardy Alba" powstał na parę miesięcy przed śmiercią Lorci, a wystawiony został dopiero w dziewięć lat później, w roku 1945 w Buenos Aires z udziałem wielkiej aktorki hiszpańskiej Margarity Xirgu, emigrantki politycznej. Jak pisze monografista życia i twórczości poety Gunter W. Lorenz, na przedstawieniu tym obecni byli przyjaciele Lorki i kiedy Xirgu wypowiedziała ostatnie słowa Bernardy: "Nie lamentować! Śmierci trzeba patrzeć prosto w twarz! Cicho! Milczeć, powiedziałam! Łzy tylko kiedy nikt nie widzi! Wszyscy pogrążamy się w morzu żałoby... Czy mnie rozumiecie? Milczeć, powiedziałam milczeć. Milczeć!" - widzowie zaczęli płakać. Nie było popremierowych oklasków. Widownia opuściła salę w milczeniu. Była to manifestacja "miłości, po