"Hrabina Marica" w reż. Daniela Kustosika w Teatrze Wielkim w Łodzi. Pisze Michał Lenarciński w Dzienniku Łódzkim.
Teatr Wielki w Łodzi wyszedł naprzeciw oczekiwaniom sympatyków operetki, którym remont Teatru Muzycznego uniemożliwia systematyczne obcowanie z tym gatunkiem sztuki. Przygotowano "Hrabinę Maricę" Emmericha Kalmana, utwór dawno na łódzkich scenach nie goszczący. Miłośnicy operetkowych pień i nieprawdziwego, landrynkowego świata będą zachwyceni. Nie ukrywam, że nie lubię operetki, że na jej "boski idiotyzm i niebiańską sklerozę" patrzę z pobłażliwością, bo nawet irytować się nie warto. Rację miał Paweł Beylin, gdy pisał, że współczesnemu człowiekowi bliżej jest na Księżyc niż do operetki, że to teatr na niby z pozorami teatru naprawdę. Tę - powiedzmy - definicję, w stu procentach na scenie Teatru Wielkiego zrealizował Daniel Kustosik, proponując widowisko będące wypadkową miałkości libretta i warstwy muzycznej oraz aspiracji gatunku do sztuki wysokiej. "Hrabina Marica" akcję ma pozornie zawiłą, ale klarowną: młoda i bogata hrabi