Ze STEFANIĄ TOCZYSKĄ, wybitną polską śpiewaczką, jurorką II Międzynarodowego Konkursu Wokalistyki Operowej im. Adama Didura w Bytomiu, rozmawia Regina Gowarzewska-Griessgraber.
Co musi zaprezentować młody śpiewak, żeby i jurorzy i publiczność zaakceptowali go? - Siebie. I to z najlepszej strony. Dlatego też musi sięgnąć po utwory dopasowane do swojego głosu. Takie, które nie przerastają jego umiejętności i możliwości. Wszystko zależy od pierwszych sekund na scenie, pierwszego otwarcia ust i dania sygnału publiczności: oto jestem. Okazania emocji. Oddziaływanie na publiczność widać znakomicie podczas naszego konkursu. Obserwuje ona zmagania już od pierwszego etapu. Świetnie odbiera wszystkie sygnały i reaguje bardzo pięknie. Jej entuzjazm najczęściej zgadza się z naszymi, jurorów, odczuciami. Jaki jest poziom uczestników w tym roku? - Bardzo wysoki i niesamowicie wyrównany. Mamy trochę problemów z selekcją, bo w kolejnych etapach jest ograniczona regulaminem liczba miejsc. Odpadają więc młodzi artyści, którzy może w innych warunkach znaleźliby swoją szansę. Konkurs jest specjalistyczny. Nie dość,