Coraz częściej teatry zapraszają do współpracy znanych projektantów mody. Na afiszu "Kobiety z morza" w Teatrze Dramatycznym widnieje nazwisko Giorgio Armani, spektakl "One" z Komedii firmuje Maciej Zień, do "Don Giovanniego" z Teatru Wielkiego kostiumy zaprojektował Arkadius. Co dzięki kreatorom mody zyskuje teatr? Czy ich nazwiska są jedynie działaniem marketingowym?
Skromny Armani Robert Wilson, wybitny amerykański twórca, który wystawił w Teatrze Dramatycznym "Kobietę z morza", z Armanim współpracuje od wielu lat. Armani projektuje dla Wilsona kostiumy, a Wilson np. zaaranżował wystawę sukni Armaniego w Solomon R. Guggenheim Museum. Spektakle Wilsona oparte są na ruchu, dźwięku, świetle. Kostium odgrywa tu ważną rolę. Do Teatru Dramatycznego gotowe kostiumy przyjechały na dwa lata. Halina Kępińska, kierownik magazynów kostiumowych, opowiada, że były przesyłane partiami. Wszyscy na nie czekali, zastanawiali się, jak będą wyglądać. - Damskie suknie zrobione są z materiałów lekkich, lejących, w różnorodnych odcieniach morskich. Są skromne, ale wyrafinowane. Mają swoją tajemniczość - opowiada pani Halina. Dominika Ostałowska, która gra w spektaklu, mówi, że na początku była zaskoczona tym, że są aż tak proste. - Myśleliśmy, że skoro są od Armaniego, to będą bardziej przykuwały wzrok - m�