EN

15.09.2012 Wersja do druku

Kostium jakby wprost z getta. Postarzanie to też sztuka

Blisko 600 kostiumów, z których prawie połowę trzeba było od razu postarzyć. Tysiące guzików. Tysiące metrów dekoracyjnych materiałów. Kontusze, żupany, delie.... Scenografia do dwóch premier - otwierających sezon i inaugurujących nowy gmach Opery i Filharmonii Podlaskiej - to prawdziwe wyzwanie. "Korczak" i "Straszny dwór" są pierwszymi widowiskami o takim operowym rozmachu realizowanymi w Białymstoku.

Monika Żmijewska: Do uroczys tego otwarcia Opery i Filharmonii Podlaskiej zostały już tylko dwa tygodnie. Jaki jest stan przygotowań - kostiumowych i scenograficznych - do premier, które otwierają sezon: musicalu "Korczak" i opery "Straszny dwór"? Paweł Dobrzycki, scenograf*: - W przypadku " Korczaka" mamy już prawie wszystko. Nawet jeśli będzie czegoś brakować, to zostały już drobne szczegóły. Właściwie jesteśmy na finiszu - tak na 90 procent, co jest dobrą sytuacją. Duża batalia czeka nas natomiast jeszcze ze "Strasznym dworem". To bardzo duże widowisko. Przed nami jeszcze kilkanaście dni, walka w sumie czeka nas do samego końca. Tak to już jest przy tego typu przedsięwzięciach. Jesteśmy w trudnej sytuacji, bo procedury przetargowe opóźniły nas o miesiące. Ostatecznie dwa przetargi na kostiumy skończyły się niczym i robimy tzw. zamówienia z wolnej ręki. Ile strojów potrzebnych jest do "Korczaka"? - Łącznie to około 250 kostiumów. S

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kostium jakby wprost z getta. Postarzanie to też sztuka

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Białystok online

Autor:

Monika Żmijewska

Data:

15.09.2012