"Nieznośnie długie objęcia" Iwana Wyrypajewa w reżyserii autora. Koprodukcja Teatru Łaźnia Nowa w Krakowie i Teatru Powszechnego w Warszawie. Pisze Przemysław Skrzydelski w tygodniku wSieci.
Iwan Wyrypajew znów bardziej w roli filozofa sceny niż reżysera. Piszę "znów", bo w "Nieznośnie długich objęciach" korzysta z formy, którą przećwiczył wielokrotnie. Parę lat temu okazało się nawet, że Wyrypajew odsłania nowy język dramatu, i sporo w tym racji. Podstawowym wymaganiem dla czytelnika, a potem dla teatralnego widza było w nim zerwanie z traktowaniem postaci w tekście. U autora "Objęć" funkcjonują one bardziej jako wyraziciele życiowych sytuacji, które są tak uniwersalne, że równie dobrze to my moglibyśmy samych siebie wyznaczyć jako sprawozdawców tych przeżyć. Wyrypajew nie daje wytchnąć i ciągle prowokuje, piętrzy paradoksy. Spowiedź mordercy kanibala w "Lipcu" włożył w usta filigranowej dziewczyny o twarzy rozanielonego dziecka, przez ponad godzinę nie pozwalając oderwać od niej wzroku. Potem w "Iluzjach" i "Osach" sprawdzał mechanizm kłamstw dwu zaprzyjaźnionych małżeństw, nie rezygnując z kreowania historii tak, b