"Pomiędzy" wg Witolda Gombrowicza w reż. Ewy Ignaczak w Teatrze Gdynia Główna. Pisze Katarzyna Wysocka w Gazecie Świętojańskiej.
Ostatni weekend w Trójmieście nie zapowiadał się tak dobrze, jak ostatecznie się okazał. Ewa Ignaczak postanowiła koniec roku pożegnać gorzkimi słowami "Ślubu" Witolda Gombrowicza, walczącego Formą z formą, sztucznością, maskami i stereotypami, samozapalającego osobiste demony skupione w pryzmacie płatów czołowych. Jej Henryk wpisał się w struktury koncepcji świata Gombrowicza oraz teraźniejszości ojczyźnianej, rzeźbionej palicem maczanym w kompostach i sosach do ośmiorniczek. "Pomiędzy" Teatru Gdynia Główna to bardzo udana propozycja teatru offowego, zarówno na poziomie kompozycji, jak uniwersalnego przekazu. To przykład świadomego podążania ścieżką kontestacji rzeczywistości przez Ewę Ignaczak przy jednoczesnym odblokowaniu zahamowań w wyrażaniu zachwytu nad tekstem. Obecna sytuacja w Polsce mogła sprzyjać reminiscencjom i folgowaniu wyobraźni reżyserki, a nawet popadaniu w stan energetycznego odrętwienia, jednak całość przemawia