Na początku był Bogusławski. Później Zelwerowicz, Łomnicki, Łapicki, Englert i Strzelecki. Wykładają tu Pszoniak, Komorowska, Budzisz-Krzyżanowska, Majchrzak. Bo tu się uczy aktorów. Od dwóch stuleci - piszą Jan Bończa-Szabłowski i Jolanta Gajda-Zadworna w Życiu Warszawy.
Był pogodny wieczór 4 czerwca 1811 roku. W sali redutowej Teatru Narodowego, który mieścił się wtedy przy Placu Krasińskich, Wojciech Bogusławski ogłosił oficjalnie powstanie Szkoły Dramatycznej. Znakomitym gościom przedstawił pierwszych uczniów. Dwanaścioro. Emploi, co to takiego? Liczba nie była przypadkowa. Taki zespół wystarczał do odegrania wszelkich ówczesnych sztuk. Istniał bowiem wyraźnie określony typ postaci i podział ról - od tzw. amanta pierwszego po służącego. - O niektórych scenicznych zadaniach decydował nie wiek, lecz warunki fizyczne - podkreśla prof. Anna Kuligowska-Korzeniewska, pod której kierownictwem odbędzie się jutro jubileuszowa konferencja. Na niej dowiemy się m.in., czy aktorskie emploi wciąż obowiązuje? W czasach Bogusławskiego takich wątpliwości nikt nie miał. Ale też przychodzący do szkoły byli znacznie młodsi niż dzisiejsi studenci, od których wymaga się dowodu osobistego i świadectwa maturalnego