Teatr Nowy w Łodzi przepoczwarza się dość szybko w teatrzyk rozrywki i coraz trudniej przypominam sobie, że oglądałem tutaj "Operetkę" Gombrowicza, która była wydarzeniem. Dwóch Korwinów w Łodzi to lekka przesada. Oszalejemy z radości i porozrywamy się tą rozrywką na strzępy. W amerykańskim dziele "Spróbujmy jeszcze raz" Amerykanina Murraya Schisgala mamy dwie amerykańskie pary: aktora i policjantkę, którzy napomykają o swoich byłych nie bardzo udanych związkach i parę drugą, małżeńską, która po ośmiu latach bycia razem zgubiła istotność kontaktu i teraz, przy pomocy medytacji i przepisanych ćwiczeń, próbuje ratować, co było zginęło. Sztuczka jak sztuczka - nic wielkiego. Należy się tylko zgodzić, że tzw. "kochanie się" powinno być nie tyle patetyczne, straszliwie poważne i z dodatkiem pruderii, lecz przede wszystkim lekkie jak piórko, radosne i pełne szczęśliwości. A zresztą nigdy nie wiadomo co, kiedy i
Tytuł oryginalny
Korwin bis
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Łódzka nr 127