Scena to znakomita. Rozegrana bez słów. Akompaniamentem przyszłych wydarzeń jest odgłos trzepanego dywanu. Czyszczą go więźniowie. Potem rozścielą w pokoju, ustawią na nim stół, krzesła. Za chwilę zasiądą na nich miejscowi notable ze swoim przywódcą - horodniczym. Nim to jednak zrobią skradać się będą do drzwi, do okien. Zamkną je szczelnie i sprawdzą raz jeszcze czy nikt nie podsłuchuje. Tak przygotowana, wyreżyserowana przez Jerzego Jarockiego atmosfera prologu towarzyszy "Rewizorowi", który to spektakl Teatru Starego z Krakowa rozpoczął XVI Warszawskie Spotkania Teatralne. Na atmosferę ową złożył się nie tylko gogolowski tekst, ale i bardzo osobiste, współczesne doń odniesienie twórcy spektaklu. Zacznijmy od tego, co w nim współczesne. Przede wszystkim klimat roboczej narady, na której przedstawiciele miejscowej władzy przygotowują mieścinę na przyjazd petersburskiego rewizora. Jest więc wizytator szkół, który obarczony służbą
Tytuł oryginalny
Korupcja jest dziedziczna
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych nr 24