"Po godzinach" w chor. zbiorowej z Teatru Tańca Zawirowania na XV Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Tańca Zawirowania w Warszawie. Pisze Karol Adamowicz.
"Po godzinach" to obraz sfetyszyzowanej pracy w korporacji. Choć, jak mówią twórcy, biurowa sceneria to tylko punkt wyjścia do opowiedzenia o pożądaniu, przemocy czy zdradzie. Spektakl rozpoczyna widok czterech biurowych krzeseł, na których po kolei siadają tancerze. Odgrywają symultaniczną, beznamiętną sekwencję ruchów, imitujących zestaw codziennych czynności wykonywanych po przyjściu do pracy. Ta sekwencja będzie swego rodzaju refrenem, który oddziela choreografię pracy za biurkiem od interakcji między tancerzami, którzy są jakby po godzinach. Co robią ludzie po nudnym dniu w pracy w korporacji? Wchodzą w toksyczne relacje erotyczne. Obrazowanie zbliżeń w spektaklu jest tak subtelne, jak molestowanie seksualne - tancerze uderzają o siebie miednicami, dotykają się, koledzy z biurka obracają koleżankę z sąsiedniego działu. Wszystko rzecz jasna w koszulach i czarnych marynarkach. Zarówno kod wizualny, jak i całe wyobrażenie o pracy w biurz