[brak daty] Jak powiadają ci, którzy byli świadkami obu premier w Teatrze Wielkim - nieoficjalnej w lipcu i "prasowej" w połowie września - zawsze pełen refleksu Lucjan Kydryński popełnił duży błąd, dając posłuch naleganiom dyr. Śliwińskiego, by nie oglądać "Koronacji Poppei" podczas wakacji, lecz dopiero teraz, na uroczystej gali. A gala była rzeczywiście jak się patrzy, bo to i polska prapremiera słynnego dzieła Monteverdiego, o którym leksykony muzyczne powiadają, iż "daje początek nowoczesnemu teatrowi operowemu", i laureat tegorocznej Nagrody Państwowej I stopnia - Zygmunt Latoszewski za dyrygenckim pulpitem, i fama rozniesiona szeroko po Warszawie, że Ludwik René i Witold Gruca zrobili na scenie Teatru Wielkiego konkurencję Felliniemu... Na lipcowej prapremierze pałacowa orgia w "Koronacji Poppei" naprawdę w niczym nie ustępowała osławionemu "Satyriconowi", a sam Neron - przedstawiony w satyrycznym zwierciadle - mało co różnił się
Źródło:
Materiał nadesłany
"Panorama"