Rozpatrywany jako tragedia zbiorowości, stanowi Koriolan laboratorium nagiej polityki. Ta sama asceza w traktowaniu losów i konfliktów jednostek skłoniła od dawna krytyków do uznania sztuki za najbardziej "Corneille'owską" w całym dorobku Szekspira. Surowość nie musi jednak oznaczać ubóstwa inscenizacji. W przedstawieniu Berliner Ensemble, pokazanym w Warszawie w r. 1970, scenograf (Karl von Appen) wzniósł na scenie groźną konstrukcję baszty i pogrążył wszystko w wyrafinowanych odcieniach szarości, zaś Ruth Berghaus rozwinęła sceny bitewne w wielkie widowisko. W Stratfordzie w r. 1972 reżyser Trevor Nunn i scenograf Christopher Morley przywołali obraz plemiennego Rzymu w oparciu o ponurą sztukę etruską. W obu przypadkach wrażenie surowości i grozy osiągnięto bardzo bogatymi środkami. W Warszawie Krzysztof Kelm, reżyser i scenograf w jednej osobie, zasugerował się opiniami o "nagości" Koriolana i potraktował ją dosłownie: rzecz
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 1