Kiedy czytam wypracowanie Jana Kotta na temat Szekspira, pisane przed emigracją do USA - staję na baczność. Ten człowiek, nie znający wtedy języka angielskiego, z całą swadą peroruje na temat języka Szekspira, wie gdzie u niego brzmi "muzyka sfer", a gdzie paruje "upajająca poezja". Przeczytał Szekspira poprzez Ulricha i Paszkowskiego i wysmażył słynną na cały świat książkę - "Szekspir - nasz współczesny". To się nazywa intuicja i odwaga! Zdarzyło mu się wprawdzie zdumieć Anglików, którzy tłumnie zbiegli pewnego razu, żeby posłuchać znawcy geniusza znad Avonu - przybyłego znad Wisły, i jeszcze tłumniej wybiegli w kontuzji wielkiej, kiedy ich przeprosił, że angielskiego nie zna, więc będzie mówił po francusku... Potem, jak się domyślam, osobliwość tę przezwyciężył i dziś pewnie mówi po angielsku, jak Amerykanin polskiego pochodzenia, bo jako takiego przecież "komitet Szaniawskiego" zaprosił na osławiony "K
Tytuł oryginalny
Koriolan albo "Universal"
Źródło:
Materiał nadesłany
Stolica nr 41