Dziś chciałem przywołać tylko jedno zdarzenie, a mianowicie odbywającą się 4-go maja akcję pt.: "Podziel się wolnością - konstytucja dla Tybetu!". Czy wolnością można się podzielić? - pisze Paweł Passini dla e-teatru.
Kilka lat temu prowadziliśmy razem z łódzką Fabryką Sztuki i Stowarzyszeniem Teatralnym CHOREA przedsięwzięcie o nieco prowokacyjnej nazwie "Manewry Patriotyczne". Wydarzenia odbywały się na ulicach Łodzi raz w miesiącu, w niedzielę, w samo południe, czyli tak jak chadza się na rodzinne spacery, albo na wybory, lub też niespiesznie przemierza rozleniwione miasto w magicznej porze określanej także: "po kościele, przed obiadem". Jest to jeden z niewielu momentów życia metropolii, kiedy rozmowy, śmiechy, nawoływania i krzyki - wszelkie ludzkie odgłosy - na kilka godzin biorą ulice w posiadanie. Od ścian kamienic odbijają się i mieszają ze sobą fragmenty mszy, zagrywki orkiestr dętych; z uchylonych drzwi knajp, oddychających ciężko po sobotniej nocy, sączą się rozmaite akceptowalne na kacu dźwięki, a gdzieś w tle tęsknie wyją zapomniane autoalarmy. Raz w miesiącu patriotyczni manewranci, spontanicznie dołączający się do groteskowego pochodu