Spektakl "KORDIANA" Słowackiego w warszawskim Teatrze Współczesnym wzbudził spore emocje wśród krytyków. Erwin Axer, inscenizator, który chętnie i ostentacyjnie opowiada się za teatrem wiernym pisarzowi, zrobił przedstawienie dość wyraźnie zdradzające intencje Słowackiego. Warszawski "KORDIAN" przy pozorach ogromnego pietyzmu wobec tekstu i myśli pisarza (nieliczne skreślenia!) w sposób chyba dość istotny zmienia sens interpretacyjny głośnego utworu polskiego romantyzmu. Cięcia Axera są rzeczywiście minimalne, ale bardzo znaczące. Skreśla więc on te partie tekstu, gdzie szatani stwarzają "ludzi do rządu" - eksponuje jednak rolę Mefistofela, który w jego przedstawieniu przenosi Kordiana ze szczytu Mont Blanc do Polski; to on również porwie w finale pismo cara, ułaskawiające Kordiana... I ten niby prosty i efektowny zabieg budzi najwięcej zastrzeżeń. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta dla każdego, kto nie wątpi w moralny i po
Tytuł oryginalny
"Kordian" u Axera
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój nr 1682