"Kordian" Juliusza Słowackiego w reż. Adama Orzechowskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Jarosław Zalesiński w Teatrze.
Z egzystencji Orzechowski i Paczocha wydestylowali esencję tak skutecznie, że z realności pozostały tylko cienie. Z drugiej jednak strony to, co dostajemy w zamian, rodzaj udramatyzowanej rozprawki historiozoficznej, naprawdę daje do myślenia. "A kto gra Kordiana?" - to pytanie nasuwa nam się, gdy tylko usłyszymy, że jakiś odważny teatr postanowił zmierzyć się z dramatem Słowackiego. Ale na stronie internetowej spektaklu Teatru Wybrzeże nie ma o tym ani słowa. Gorzej nawet: w ogóle nie wiadomo, kto kogo gra, udział całej występującej siódemki skwitowano bowiem jedynie słowem "obsada". Panów jest w niej sześciu: Piotr Biedroń, Michał Jaros, Marcin Miodek, Robert Ninkiewicz, Grzegorz Otrębski i Paweł Pogorzałek. Który z nich jest Kordianem? Otóż - każdy, rola Kordiana została rozpisana na wszystkich. Wewnętrzny wielogłos bohatera Słowackiego, jego "sto żądz, sto uczuć", upersonifikował się w wielogłos osób. Za ten pomysł reżyser