CIEMNOŚĆ, wichura grzmoty, błyskawice elektryzują całą widownię. Powoli z mroku wyłania się grabarz kopiący grób "gdzieś na rozstajach dróg". Aura niesamowitości, tajemniczości, diabelskiego nastroju spotęgowana śpiewem czarownicy czeszącej włosy oraz pojawieniem się szatana. Czarownica śpiewa: "Z gwiazd obłąkanych, włosów czesanych iskry padają jak z polskiej szabli (...)" W dali, po prawej stronie sceny, przydrożna kapliczka przedstawiająca Chrystusa w cierniowej koronie, pochylonego, zamyślonego, jakby tylko na chwilę zastygłego w bezruchu męczennika - tego, który poświecił się dla zbawienia świata... Tak. To "Kordian" Juliusza Słowackiego. "Przygotowanie roku 1799 dnia 31 grudnia w nocy" w wersji uwspółcześnionej. 14 listopada 1982 r. TEATR "Wybrzeże" zainaugurował nowy sezon teatralny dwiema sztukami. W trzy tygodnie po sopockiej premierze "Niemców" w reżyserii Krzysztofa Gordona, na gdańską scenę zaprosił nas Krzy
Tytuł oryginalny
Kordian
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Bałtycki Nr 227