"Pecunia non olet?" w reż. Wojciecha Malajkata w Teatrze Syrena w Warszawie. Pisza Iza Natasza Czapska w Życiu Waszawy.
Cezary Harasimowicz, jeden z lepszych polskich scenarzystów filmowych, napisał dla Syreny sztukę komediową. Teatr jednak nie jest dla niego zbyt odpowiednią dziedziną. "Pecunia non olet?" to próba odpowiedzi na brak dobrych sztuk lekkiego kalibru, odnoszących się do dzisiejszych realiów. Młoda dramaturgia, z właściwym młodości "chmurnym czołem", bierze na siebie ból pisania o obmierzłych pedofilach, dzieciach strzelających do rodziców. Młodym dramaturgom nie bardzo jest do śmiechu. Próbują więc podejść do życia z humorem starsi, nieco pogodniejsi. Pozytywnym przykładem współczesnej komedii obyczajowej była sztuka "Party" Ryszarda Marka Grońskiego w reżyserii Barbary Borys-Damięckiej, wystawiona w Syrenie dwa lata temu. Ponowiona próba wystawienia oryginalnego, satyrycznego tekstu komentującego naszą rzeczywistość jednak się nie powiodła. Może dlatego, że Harasimowicz niezbyt zręcznie skopiował format współczesnej angielskiej farsy,