"Kram z piosenkami" Leona Schillera w reż. Cezarego Tomaszewskiego w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Wojciech Giczkowski w Teatrze dla Was.
To zdanie jest wypowiedziane na koniec przedstawienia przez jednego z praskich naturszczyków zaproszonych przez aktorów na scenę. W rzeczywistości jest to fragment recenzji przedstawienia zrealizowanego w ubiegłym wieku przez Barbarę Fijewską. Bo "Kram z piosenkami" zawsze był kontrowersyjny i nic dziwnego, że Piotr Sztarbowski, dyrektor do spraw programowych Teatru Powszechnego, sięgnął po ten tekst Leona Schillera. Takie jest przecież credo praskiej instytucji kultury: ma się wtrącać. Premierowa produkcja Teatru Powszechnego oparta jest na jego słynnym śpiewniku, w którym znalazły się różne piosenki wykonywane w pierwszej połowie XX w. Choć utwory prezentowane w spektaklu wypadły już z obiegu, kryją w sobie historyczne i humorystyczne tropy. Zostały na nowo udramatyzowane przez Igę Gańczarczyk i obdarzone specjalnym scenariuszem napisanym przez Aldonę Kopkiewicz. Z przedstawienia, które kiedyś trwało ponad 4 godziny, zostało 110 minut zabawy. Ad