"Kopciuszek" w reż. Ireneusza Maciejewskiego w Teatrze Baj Pomorski w Toruniu. Pisze Grzegorz Giedrys w Gazecie Wyborczej - Toruń.
Ireneusz Maciejewski, reżyser lalkowego "Kopciuszka", najpierw rozpalił oczekiwania widzów spragnionych zabawy konwencją baśni, a później je zawiódł. Przygotował spektakl, który nie interpretuje na nowo znanej opowieści. Najnowszy spektakl Baja Pomorskiego rozpoczyna się przemową, w której Wróżka wprowadza młodych widzów w historię. O baśni o Kopciuszku mówi, że to dzieło niedokończone. Takie rozwiązanie otwiera całe przedstawienie na bogactwo intertekstualności. Jednak reżyser "Kopciuszka" - Ireneusz Maciejewski - nie bawi się klasyczną baśnią i pozostaje wierny oryginalnym przekazom Charlesa Perraulta i braci Grimm. A szkoda, bo historię o przemianie biednej sieroty w księżniczkę mógł umieścić w nowych kontekstach, uwspółcześnić, nasycić aluzjami do innych utworów dla dzieci. Jedyną intertekstualną przygodą jest to, że na balu u króla pojawia się Pippi Langstrumpf niosąca konia, a Czerwonemu Kapturkowi partneruje na parkiecie Wil