"Kopciuszek" w reż. Wendy Ellis Somes w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
Balet Siergieja Prokofiewa "Kopciuszek" w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej okazał się częściową porażką. Próba przeniesienia na scenę choreografii nieżyjącego już Fredericka Ashtona kosztowała zespół sporo wysiłku, ale rezultat okazał się marny - przedstawienie nudzi, choć trwa tylko dwie i pół godziny, a wystawienie zbyt przypomina telewizyjne filmy dla dzieci. Na uwagę zasługuje para głównych bohaterów - Aleksandra Liaszenko i Maksim Wojtiul, a także Paweł Koncewoj w roli błazna. Wróżka (Anna Lorenz) ma piękną suknię, a jedyna dobrze rozegrana i robiąca wrażenia scena to wjazd Kopciuszka na bal. Pozostałe epizody pokazują mało wyszukane maniery tzw. wyższych sfer i średnio zabawne gagi postaci charakterystycznych, a finałowy deszcz szczęścia sięga już bram kiczu. Niestety zawiodły także taneczne sceny zespołowe i dęty skład orkiestry. Dobrze, że publiczność w przerwie może obejrzeć modele karety Kopciuszka wykonane przez warszaw