Bogactwo środków nie wydobywa niczego nowego ze znanej treści. Może to dowód na to, że jednak warto szukać tekstów nie tak bardzo wyeksploatowanych, nowych, w ten sposób również ciekawszych? - o "Kopciuszku" w reż. Maciejewskiego w Teatrze "Baj Pomorski" w Toruniu pisze Alicja Rubczak z Nowej Siły Krytycznej.
"Kopciuszek" - najnowszy spektakl Teatru "Baj Pomorski", pozwala poczuć się jak w domowych kapciach, w których jest nam miło i wygodnie, ale jakoś tak zwyczajnie. To całkiem przyjemne przedstawienie nie było w stanie mnie niczym zaskoczyć. Oś fabularna znanej baśni nie została zmieniona. Kopciuszek jest służącą w domu swej macochy i dwóch sióstr. Z pomocą magii może wybrać się na bal, który król wyprawił dla swego syna, by poszukać mu żony. Wybranką serca księcia zostaje oczywiście Kopciuszek, który o północy umyka z pałacu, pozostawiając na schodach złoty pantofelek. Zakończenie baśni, niezmiennie takie samo - zakochanych łączy na wieki, złym karę, a dobrym zsyła zasłużoną nagrodę. Ratunkiem dla tej ogranej historii stała się forma przedstawienia. Barwna, poduszkowata scenografia Dariusza Panasa ukrywa aktorów animujących muppety za parawanem. Ta tradycyjna forma pozwala stworzyć iluzję, która zawsze doskonale wciąga małych wid