"Kopciuszek" w reż. Konrada Dworakowskiego w Teatrze Pinokio w Łodzi. Pisze jed w Expressie Ilustrowanym.
Konrad Dworakowski, reżyser najnowszego "Kopciuszka" w Teatrze Pinokio, za pomocą klasycznej bajki braci Grimm opowiedział o trudnych relacjach między rówieśnikami. Opowieść o dziewczynce, która mieszka z ojcem, macochą i jej dwiema córkami, jest bardzo smutna. Inscenizację, utrzymaną w tonie "komedii romantycznej", pełną śmiesznych gagów i zabawnych dialogów z przyjemnością się ogląda. Do czasu, gdy widzimy, jak traktują Kopciuszka macocha i jej córki. To okrucieństwo wykraczające poza ramy bajkowego świata. Ucinanie piłą palców i pięty, by bucik pasował na stopkę którejś z sióstr, wydaje się błahostką wobec dramatu Kopciuszka, który ze smutku i rozpaczy stał się niemową. Jej siostry są brutalne, choć z pozoru dobrze wychowane, ładnie ubrane. Tak jak dzisiejsze dzieci, które na szkolnym korytarzu czy na podwórku przeistaczają się w bestie. Z satysfakcją niszczą, przekraczają granice intymności, wyśmiewają. Nie znoszą "inności",