"Kopciuszek" Joela Pommerata w reż. Anny Smolar w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Magda Huzarska-Szumiec w Polsce Gazecie Krakowskiej.
Dziewięcioletnią dziewczynką byłam bardzo dawno temu, ale gdyby przy pomocy jakichś bajkowych czarów można byłoby cofnąć czas, to chciałabym być dziewięcioletnią dziewczynką, którą rodzice zabrali na "Kopciuszka" do Starego Teatru. Jestem pewna, że byłabym pod wrażeniem przedstawienia, podobnie jak jestem dzisiaj. Bo reżyserce Annie Smolar udało się kilka rzeczy rzadko spotykanych na naszych scenach. Zrobiła mądry, mówiący o istotnych, poważnych sprawach spektakl, który czasami jest okropnie śmieszny, a czasami wzruszający. No i mogą oglądać go dziewięcioletnie dzieci (to granica wieku jaką słusznie wyznaczyli twórcy), jak i dorośli, którym pretekst w postaci dziecka nie jest potrzebny, by zasiąść na widowni. Zobaczą tu "Kopciuszka" opartego na tekście francuskiego dramatopisarza Joela Pommerata, który kompletnie rozmontował tekst klasycznej bajki. Nie ma tu co liczyć na przesłodzoną, disneyowskąjej wersję, złotą karetę, wróżk�