- "Kopciuszek" w wersji braci Grimm to bajka - horror, jest tam obcinanie pięt, palców. Wszystko opiera się na strachu, dziecko ma się bać, że jak będzie złe, to obetnie mu się palec. My chcieliśmy tego Kopciuszka uczłowieczyć - reżyser CEZARY ZOŁYŃSKI o spektaklu w gorzowskim Teatrze im. Osterwy.
Popularny staroświecki "Kopciuszek" nowocześnieje. W premierowej wersji w Teatrze Osterwy mamy intrygującą muzykę, awangardowe stroje. Jest też atrakcyjne przesłanie: łap chwilę. Na premierę "Kopciuszka" w gorzowskim Teatrze im. J. Osterwy przyszły tłumy podekscytowanych dzieci. Przed spektaklem bawiły się z aktorami, pozując przy portretach, które później wywieszono na scenie, w ten sposób stały się niejako gośćmi na balu u księcia. Baśń wyreżyserował Cezary Zołyński, a tekst napisał wraz z Iwoną Kusiak. Porozmawialiśmy z reżyserem chwilę po premierze. ROZMOWA z Cezarym Żołyńskim Agnieszka Drzewiecka: Zaskakująca scenografia Gustawa Nawrockiego z mnóstwem fotografii, nietypowe stroje. A zawsze wyobrażałam sobie Kopciuszka w starej, szarej sukience, a złe siostry, Rózię i Fruzię, w bogato zdobionych sukniach z epoki, z ogromną ilością falban. A tu siostry w nowoczesnych, awangardowych sukienkach w paski, Kopciuszek w uszytej z kolor