"Bóg Niżyński" w reż. Piotra Tomaszuka w Teatrze Wierszalin w Supraślu, na Festiwalu Ars Cameralis Silesiae Superioris w Tychach i Bytomiu. Pisze Natalia Wilk w Informatorze Kulturalnym Województwa Śląskiego.
Bycie narzędziem sztuki nie jest bezpieczne. Wręcz przeciwnie. Dowodem tego jest życie Wacława Niżyńskiego. Teatr Wierszalin z Supraśla w "Bogu Niżyńskim" (w ramach festiwalu Ars Cameralis) przedstawia mistyczny taniec-trans, prawdę o życiu tancerza. Konstrukcja spektaklu każe twierdzić, że zanim w ogóle pojawił się Niżyński-tancerz, już czyhały na niego fobie i schizofrenia. Kaplica, na przemian światła i ich gaszenie, dźwięki dzwonów i on - prowadzący nabożeństwo (choć wcale nie pobożne) - Niżyński, Bóg, składający ofiarę z siebie, ze swojego życia, ze swej psychicznej stabilizacji. "Niepokój z wami" nawołuje do wiernych - wcielenia chorób i manii prześladowczej, która w końcu będzie chciała go zabić. Niżyński nie zna innego sposobu złożenia ofiary jak jej wytańczenie, jak konwulsyjne rzucanie się jego ciała w mękach schizofrenii i opętania. Opętania Bogiem czy diabłem? Kiedy światło gaśnie górę bierze moc zła, mo