Pierwszym moim skojarzeniem podczas premiery "Marszu..." była struktura bulwarówek politycznych Strzępki i Demirskiego - pisze Adam Karol Drozdowski w Teatrze, po premierze "Marszu Polonia" w reż. Jacka Głomba w Teatrze Powszechnym w Łodzi.
Nietrudno się domyślić, że zawarte w "Manifeście" tezy o charakteryzującej dzisiejszy teatr w Polsce "artystycznej hochsztaplerce" i modnym "nadętym bełkocie", podobnie jak odwoływanie się w udzielonym "Gazecie Wyborczej" wywiadzie do nazwisk Moniki Strzępki i Jana Klaty jako figury teatru zwalczanego, wywołało ostrą reakcję. Środowisko uwielbia się dzielić i dyskutować, ale rzadko wysłuchuje argumentów przeciwnika przed wypowiedzeniem własnych. Tak stało się i tym razem. Głomb znany jest wszak z bezkompromisowych działań, gdy gra toczy się o wysoką stawkę - wystarczy wspomnieć jego happeningi, wymierzone w niechętne legnickiemu teatrowi władze miasta. Przykre jednak, że tym razem stawką wydaje się być tylko odbudowanie Teatrowi Modrzejewskiej PR-u. Fakt, że scena z Legnicy ma się dobrze, ale nie ma już chociażby w Teatrze Na Woli zaprzyjaźnionego z nią Macieja Kowalewskiego, więc ostatni występ gościnny w stolicy to przywieziony w zesz