W Europie, zwłaszcza w krajach niemieckojęzycznych, w Wielkim Tygodniu teatry operowe wystawiają obowiązkowo "Parsifala" Richarda Wagnera. Nie inaczej będzie w Poznaniu, chociaż ta realizacja zupełnie zgubiła tajemnicę misterium Męki Pańskiej. Poznański "Parsifal" zrealizowała awangardowa grupa duńska Hotel Pro Forma. Artyści przed premierą nie kryli, że nie znali wcześniej dzieła Wagnera. Na efekt nie trzeba było długo czekać, bo Wagnera nie rozgryzie się w dwa, a nawet trzy miesiące. Na scenie Pod Pegazem zobaczyliśmy banalną opowieść, dziwaczną, która niewiele ma wspólnego z dziełem Wagnera. Po premierze posypały się recenzje krytyczne, chociaż nie brakowało i takich recenzentów, którym ta wizja się podobała. Mnie nie. Ale cieszę się, że "Parsifal" wrócił na afisz, bo w Wielkim Tygodniu warto posłuchać tej przejmującej muzki, bo sprzyja ona refleksji nad życiem i pozwala zapomnieć o tym, co za oknem.
Tytuł oryginalny
Kontrowersyjny Parsifal w operze
Źródło:
Materiał nadesłany
Polska Głos Wielkopolski nr 85