O pierwszym dniu Przeglądu Teatrów Małych Form "Kontrapunkt" pisze Antoni Winch z Nowej Siły Krytycznej.
Tegoroczny Przegląd Teatrów Małych Form Kontrapunkt zaczął się wzruszająco naiwnie. Lekkie przedstawienie warszawskiego Teatru Montownia, "Utwór sentymentalny na czterech aktorów", nie pozbawione jest jednak głębszego znaczenia. Można powiedzieć, że to taki Beckett na wesoło. Wystarczy przypomnieć sobie Estragona i Vladimira z "Czekając na Godota". Oni też, podobnie jak bohaterowie (dwóch bezdomnych, "człowiek interesu", "człowiek w domku") przedstawienia Teatru Montownia, są naiwni, ich życie również przypomina krąg takich samych, raz za razem powtarzających się, wydarzeń, wreszcie i oni noszą mocno podniszczone, brudne stroje włóczęgów, nie mają domu. O ile jednak Beckett wyciągnął z tego wszystko to, co składa się na koszmar, absurd oraz bezsens egzystencji, o tyle Piotr Cieplak, autor scenariusza i reżyser "Utworu sentymentalnego", stara się, z powodzeniem, dojrzeć przez pryzmat podartych spodni, za dużych, bądź za małych marynarek i s