O drugim dniu Przeglądu Teatrów Małych Form "Kontrapunkt" pisze Antoni Winch z Nowej Siły Krytycznej.
Dzień drugi Kontrapunktu to wyjazd do Berlina, a zatem możliwość zetknięcia się z tak modną u nas, zwłaszcza w twórczości młodych reżyserów, poetyką teatru niemieckiego. Najpierw Deutsches Theater i przedstawienie Dimitera Gotscheffa "Hamletmaszyna". Utwór Heinera Müllera, na którym oparto scenariusz spektaklu, opisuje Europę po drugiej wojnie światowej i jej zbrodniach, borykająca się wciąż z komunizmem. Europę, a raczej to, co z niej zostało. "Hamletmaszyna" Gotscheffa rozciąga tę obserwację do naszych korporacyjno-komputerowych czasów. Apokalipsa bowiem nie skończyła się w 1945 roku, byłaby za krótka i, mimo wszystko, za mało bolesna. Trwa nadal, może już nie tak spektakularnie i intensywnie, ale z nieubłaganą konsekwencją rozkłada powalony przez siebie na łopatki świat wraz z całym jego dorobkiem. O gangrenie toczącej rzeczywistość świadczy dobitnie scenografia spektaklu. Na samym początku przedstawienia przestrzeń gry urozmaica