XX Międzynarodowy Festiwal Teatralny Kontakt w Toruniu. Pisze Tomasz Mościcki w Odrze.
Warszawa, sobota, 22.05.2010. Na walizkach Jest dziesiąta rano, za kilka minut wsiądę w samochód, żeby jak co roku o tej porze spędzić tydzień w Toruniu. W tym roku Kontakt szczególnie ważny, bo jubileuszowy. Festiwalowi stuknęło równe dwadzieścia lat. Nie mogę powiedzieć, żebym był weteranem festiwalowym - jestem tu regularnie dopiero od 1998 roku, a więc od chwili, gdy ster po Krystynie Meissner przejęła Jadwiga Oleradzka - ale swoje już tu przeżyłem. Różnie przez ten czas bywało, zobaczyłem kilka rzeczy, o których nie mogę zapomnieć do dziś: "Mewę" Schillinga sprzed czterech lat, późniejszą o rok "Sonię" Hermanisa, zjawiskową "White Star" Lies Pauwels. Bywały i takie festiwale, po których niebezpiecznie podnosił się poziom adrenaliny i rosła agresja (zwykle działo się tak, gdy werdykty kłóciły się ze zdrowym rozsądkiem i poczuciem sprawiedliwości) - ale zawsze, niemal zawsze było tu ciekawie. W tym roku również ma być interesu