18. edycja festiwalu teatralnego Kontakt pokazała dwie największe bolączki imprezy: niski budżet i zły stan kulturalnej infrastruktury miasta. Rozwój tej inicjatywy hamuje brak sali widowiskowej w Toruniu - pisze Grzegorz Giedrys w Gazecie Wyborczej - Toruń.
Kontakt należy do najważniejszych przedsięwzięć kulturalnych Polski północnej. Tegoroczny budżet imprezy organizowanej przez toruński Teatr im. Wilama Horzycy wyniósł ok. 1,5 mln zł - pieniądze pochodzą głównie ze środków samorządu województwa (organizatora toruńskiej sceny), kasy miasta, resortu kultury i od sponsorów. To dużo? Teatr należy do najdroższych dziedzin sztuki - wymaga ogromnego nakładu środków i zaangażowania dziesiątek ludzi. Budżet wyższy - załóżmy o 500 tys. zł - bez wątpienia urozmaiciłby program imprezy i pozwoliłby organizatorom na spokojniejsze przygotowanie festiwalowego repertuaru. Toruńska inicjatywa należy do jednych z niewielu prestiżowych imprez bez stale działającego biura, które przez cały rok zajmowałoby się przygotowaniem Kontaktu. Jak wiadomo, tworzenie programu wymaga wyjazdów na zagraniczne festiwale, przeglądy i premiery teatralne, śledzenia branżowej prasy i mediów. Do tego dochodzi jeszcze kont