W "Lunatykach" śpiewają ściany... Śpiewają, szepczą, prowadzą tajemne żywoty jak wywleczone ze śmietnika stare meble, które niejedno słyszały, na których siedzieli kiedyś Esch, Hentjen, Maria... Krystian {#os#1116}Lupa{/#} jeszcze raz wsłuchuje się w przedziwny kosmos rozmaitych konfiguracji przedmiotów, zapachów, nienazwanych podmuchów TAMTEJ STRONY. Znów jego spektakl przesycony jest muzyką i muzycznością, która staje się wciąż na nowo, dotykając coraz to innych, intymnych sfer odczuwania. To bodaj najbardziej muzyczny z jego spektakli. Ścieżka dźwię kowa skonstruowana została w taki sposób, by przekazywać wszelkie - także i te pozornie ukryte - stany psychiczne Escha, by na równi z obrazem tworzyć coś na kształt mapy duszy człowieka nieświadomie poszukującego, grzebiącego w mroku... Od dawna zafascynowany stylistyką Ambient (rozległe, elektroniczne faktury szumów, wizgów, odgłosów dalekich lotnisk czy fabryk, odkryte w latach 70.
Tytuł oryginalny
konstelacje
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 7/8